W sobotę, w Międzynarodowy Dzień Ofiar Przestępstw Państwowych (El Día de las Víctimas de Crímenes de Estado) na placu Sant Jaume Ruch na Rzecz Ofiar Przestępstw Państwowych z Kolumbii (Movimiento de Víctimas de Crímenes de Estado de Colombia) przygotował wieczór poświęcony ofiarom oraz manifest przeciwko demokratycznej polityce bezpieczeństwa (La política de seguridad democrática), której patronuje prezydent Álvaro Uribe Vélez i która, według protestujących, wzmaga przemoc i konflikty zbrojne w państwie, przynosząc nikłe skutki pozytywne.
Pracownicy Ruchu, Kolumbijczycy, przedstawiali historie poszczególnych ofiar, na szyjach zawieszone mieli tabliczki z nazwiskami, zdjęciami i krótką faktografię z życia ofiar paramilitares. W międzyczasie śpiewane były słynne pieśni latynoskie. Najpierw przez mężczyznę, który niestety fałszował największe przeboje Victora Jary, potem przez dziewczynę z Hondurasu o głębokim, wibrującym, niskim, pełnym głosie, która porwała wszystkich słuchaczy do tańca. Potem występował zespół z Senegalu wybębniając afrykańskie rytmy, w rytm których tańczyli pozostali członkowie zespołu. Po performancach i śpiewach należało się posilić, więc wybraliśmy się naszą katalońsko-meksykańsko-norwesko-wenezuelską grupą, z moją domieszką polskości, do restauracji etiopskiej, gdzie jadło się rękoma ze wspólnego kotła, wyrywając spod jedzenia kawałki naleśnikowego chleba i nakładając pikantne mięsne specjały i warzywa. To wszystko popijaliśmy katalońskim winem wytrawnym- a jak, nawet w restauracji etiopskiej należy być odrobinę lokalnym;). Później w kubańskim barze ćwiczyliśmy salsowe wygibasy.
Untitled, 1968
3 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz