poniedziałek, 22 listopada 2010

Ruszyliśmy ostro z dkf-ami. Nasz, wyprodukowany i wypielęgnowany przez trzyosobowy skład miał swoją inaugurację w zeszły czwartek. Teraz, w tej samej siedzibie ulokował się ten drugi, w sumie równie nasz, tyle, że filmoznawczy. Jestem tu, bo zawsze łatwiej zdawać sprawozdanie z rozwoju planów na twórcze i przyjemne spotkania, niż na temat postępów logicznych. Świat dedukcji, wynikań semantycznych i syntaktycznych pozostaje labiryntem niczym z Lśnienia.

A tu pod spodem, wstyd, bo nic odkrywczego, tylko bardzo popularny dziś Beirut, ale zakochanam w tej muzyce i jest moim wsparciem i ratunkiem w tych "logicznych chwilach", więc dam jej wybrzmieć po raz kolejny, tym razem na moim blogu:)

Brak komentarzy: